Riccardo Cocciante – Cocciante (#001)
Riccardo to artysta którego słucham już od wielu lat. Nie pamiętam początków ale od pierwszego razu zauroczyłem się jego potężnym wokalem i tą wspaniałą zachrypniętą barwą. Jeden z tych piosenkarzy którzy każdemu potrafią przekazać wszystkiego uczucia ze swoich piosenek i nimi zauroczyć. Szanowany jako człowiek i jako genialny kompozytor, autor tekstów i reżyser. Płyta którą dzisiaj recenzuję to album który pojawił się na mojej półce jako pierwszy tego artysty. To dzieło zbilansowane pod każdym względem i z pewnością każdemu przypadnie do gustu. Jak nie w całości to na pewno w częściach. Pomieszane style od rocka po blues i delikatny, romantyczny pop. Taki właśnie jest Riccardo – kocha eksperymenty, kocha zabawę z muzyką a ja dzisiaj tę zabawę miałem okazję wysłuchać. Przeczytajcie recenzję płyty: Riccardo Cocciante – Cocciante.
Album Cocciante to płyta odrodzenie bo pojawiła się po 4 latach milczenia. Zrealizowana nakładem wytwórni Virgin. Do współpracy Riccardo zaprosił znakomitego włoskiego tekściarza – Mogola. On sam skomponował każdą aranżację i melodię. Całość przypadła do gustu słuchaczom we Włoszech. Nie tylko dzięki nim Riccardo wygrał Festiwal w San Remo w 1991 roku ale także podbił listy sprzedaży i pojawił się na listach przebojów.
W 1992 roku na rynku pojawiła się kompilacja De Coleccion na której pojawiło się 5 piosenek z tego albumu zaśpiewanych w języku hiszpańskim.
Na rynku niemieckojęzycznym płyta nosiła nazwę po prostu Cocciante. We Włoszech zatytułowano ją Se Stiamo Insieme. Okładka prosta ale ciekawa przedstawiająca samego artystę. Twarz zlewa się z tłem tworząc dosyć ciekawy efekt. Zawartość książeczki należy do tych beznadziejnych bo poza tekstami piosenek nie ma tu nic na czym można byłoby zawiesić oko, czym można byłoby się zainteresować. Pod tym względem słabo a to też jest ważne dla słuchaczy. Na albumie znalazło się 10 piosenek więc od razu przejdźmy do recenzji.
Riccardo Cocciante – Cocciante
Energia
Album otwiera utwór Energia z mega świetnym intro. Piosenka opowiada o poszukiwaniu w życia natchnienia i tej tytułowej energii. Ciekawy i rytmiczny kawałek z bardzo dobrą linią wokalu.
Vivi La Tua Vita
Jeden z lepszych utworów na płycie Cocciante. Jedna z dwóch piosenek zaprezentowanych szerszej publiczności w czasie Festivalbaru w 1991 roku. Żyj Życiem, bo tak brzmi tytuł w języku polskim, skierowany jest do narodzonego kilka chwil przed wydaniem albumu syna Riccardo – Davida. Uwielbiam fragment programu Alta Classe z 1992 roku gdzie Cocciante trzyma swojego małego syna na kolanach i śpiewa:
Twoje życie się zaczęło
Teraz jesteś tu
Zrobimy wszystko
dla Twojego spokoju
Utwór ma ciekawą aranżację. Muzykę skomponował sam artysta więc twórczość własna. Ciekawa linia perkusji. Wokalnie nie poraża ale jest no poprawnie.
Se Stiamo Insieme
Cocciante który zawsze był pesymistycznie nastawiony do Festiwalu w San Remo, w 1991 roku postanowił wziąć w nim udział. Pojawił się i zmiótł całą konkurencję stając na najwyższym stopniu podium z piosenką Se Stiamo Insieme. Utwór nie tylko okazał się zwycięski w czasie konkursu ale także później – na listach przebojów. Riccardo zajmował 14 tygodni pierwszą lokatę w rankingu najlepiej sprzedających się singli we Włoszech.
Utwór szalenie romantyczny cechujący się głęboką dojrzałością. Piękne porównania i metafory miłości. Nic dziwnego, w końcu za tekstem piosenki stoi sam pan Mogol. Mogol czyli jeden z najlepszych tekściarzy w historii włoskiej muzyki rozrywkowej. Każda jego piosenka praktycznie z miejsca stawała się przebojem i tak też się stało i w tym wypadku. Utwór mówi o kryzysie w miłości i nadziei na poprawę, na pozytywny powrót do najlepszych dni. Riccardo zastanawia się nad powodami dla którego nadal jest z ukochaną osobą.
Przy okazji Festiwalu w San Remo nagrano także angielskojęzyczną wersję piosenki (I’m Missing You) którą w czasie konkursu zaśpiewała Sarah Jane Morris.
Ja osobiście uwielbiam ten utwór. Jest tak genialny pod każdym względem. Wspaniała melancholia i te uczucia wyśpiewane w potężnym głosie Cocciante. Miazga!
Potem wrócić tu
znów żyć życiem
które wydaje się martwe
sprzeczać się z Tobą
i marnować tak
te krótkie chwile wieczności
Jimi Suona
Po trzech mocnych pociskach przyszła pora na dołek. Jedyne co tu ciekawe to historia tego utworu. W 1988 roku Cocciante po wydaniu albumu live wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Potrzebował odskoczni od artystycznego życia we Włoszech a także chciał odnaleźć natchnienie do dalszej kariery muzyka. Do napisania właśnie tej piosenki zainspirował go uliczny artysta z Nowego Jorku który właśnie nazywał się Jimi.
Jimi Suona przypomina trochę bluesowe utwory Zucchero nawet wokalnie bardzo podobnie panowie wyglądają. Ewidentnie czuć tu amerykański klimat. Aranżacja jest nawet znośna – bardzo dobra linia gitary i perkusji ale sam tekst zbyt prosty jak dla mnie.
Jimi gra
Na słonecznej ziemi,
pod namiotem
na pustyni
dla otwartych mężczyzn
dla wszystkich nas
Jimi gra
Per Tornare Amici
Utwór bezbarwny. Nie słychać tu żadnych emocji ani w muzyce ani w głosie Cocciante. Sam temat piosenki ciekawy bo dedykowany wszystkim przyjaciołom ale nie powala. Każda płyta każdego artysty musi mieć jakieś gorsze utwory. Tak to już bywa.
Ponieważ mam potrzebę by
wracać i wierzyć w coś.
W Ciebie…
1a Gita Scolastica Nel Mondo Del Jazz, Del Blues E Del Rock
Przenosimy się do czasów młodości Cocciante. Warto dodać, że jego matka jest francuską a ojciec Włochem. Zatem nic dziwnego, że Riccardo urodził się w Sajgonie, w Wietnamie. Po 10 latach tam spędzonych rodzina wyemigrowała do Rzymu gdzie osiedlili się na dobre. To właśnie ten okres przywraca w myślach artysta – swoją muzyczną szkołę.
Znów tu słychać jakieś zaczerpnięcie ze stylu Zucchero zwłaszcza to intro. Utwór utrzymany w rockowej formie z ciekawą aranżacją. Przyjemnie się tego słucha chociaż Cocciante bardziej widzę w powolnych melodiach niż w tych szybszych, rockowych itp.
Sì, Maria
Chciałem powolniejszy utwór i go dostałem. Delikatna ballada skierowana do kobiety, Marii. Z tekstu można wywnioskować, że mogła to być kiedyś jego kobieta. Tłumaczy jej, że dziecko jest jej najważniejszą częścią, jej całym życiem.
Twoje dziecko nie jest błędem
jest cudem, które potrzebuje Twojej miłości
której nie możesz dłużej ignorować
Non Si Perde Nessuno
Wow, cóż za świetna ballada o miłości. Utrzymana w nostalgicznym i lekko melancholijnym nastroju. Piosenka jest co prawda smutna bo Cocciante żegna się tutaj ze swoją ukochaną twierdząc, że ta miłość już wygasła ale ja tu słyszę jakąś nadzieję. Ten pesymistyczny wydźwięk nie zakłóca mi radości jaką mam z słuchania tego kawałka.
Ty jesteś
jeszcze częścią mnie
ale zobaczysz, że w życiu
nikt się nie gubi
zobaczysz, zobaczysz, tak, Ty to zobaczysz
Il Senso Profondo Degli Uomini
Cocciante porusza tu tematy ogólne związane z mężczyznami i stereotypami na ich temat. Utwór pod każdym względem na średnim poziomie. Wokalnie chyba najlepiej, aranżacyjnie trochę gorzej albo po prostu źle wykorzystany potencjał tej piosenki.
E Mi Arriva Il Mare
Album Cocciante zamyka piosenka zaśpiewana w duecie z włoską piosenkarką Paolą Turci. Utwór wyszedł także na singlu promującym całą płytę i przez 13 tygodni utrzymywał się na włoskiej liście przebojów. Zajął miejsce w pierwszej 20 w rankingu najlepiej sprzedających się singlu w 1992 roku.
Paola Turci nadała temu kawałkowi jeszcze bardziej dojrzałą nutę. Jej głos ładnie zgrał się z wokalem Riccardo. Oba potężne i głębokie głosy. Tekst który napisał Mogol – rewelacyjny. Aranżacyjnie też świetnie. Całość utrzymana w nostalgicznych klimatach, czyli jakby nie patrzeć, ulubionych pana Cocciante. Bardzo przyjemne zakończenie. Całość spięta przyjemną dla ucha klamrą.
Podsumowanie
Płyta poprawna. Nie robi wrażenia po którym pada na kolana ale też nie jest taka którą natychmiast łamię i wyrzucam do śmieci. Utwory dobre i bardzo dobre przeplatają się z tymi słabszymi i zupełnie beznadziejnymi.