No jednak się nie udało. Wstałem z katarem i lekkim bólem głowy ale nie przeszkodziło mi to w dzisiejszych planach. Chociaż nie ukrywam, ciągłe smarkanie nie pomaga w pozytywnym zwiedzaniu czegokolwiek. Rzuciłem się od razu na najważniejsze punkty Pekinu – Plac Tian’anmen, który zasłynął z podobno krwawych protestów w 1989 roku. Podobno krwawych bo ostatnio pojawia się dużo artykułów i opinii, które jakoby twierdzą zupełnie co innego. Oprócz wizyty w tym kultowym dla chińczyków miejscu, odwiedziłem także Park Zhongshan.