-
CZECHY – Liberec w dwa dni (2018)
Ponad dwa lata temu, na początku września 2016 roku, wysiadłem na dworcu autobusowym w Pradze. W swoim podróżniczym zeszycie zapisałem, że z braku czasu wtedy postanawiam, że jeszcze wrócę do Pragi i będę sycił się widokami zabytków i miejsc oraz poświęcę po prostu więcej czasu na to miasto, ten kraj. Na spokojne zwiedzanie, radość i zachwycanie się nim. Teraz, po dwóch latach, udałem się całkiem przypadkowo na weekend do Liberca. Liberec to nie Praga ale nadal Czechy które spodobały mi się już przy pierwszej wizycie.
-
CZECHY – Leniwy spacer po Pradze (07.09.2016)
Jedynym z planów na zwiedzenie Pragi było swobodne połażenie po mieście. Nic konkretnego. Postanowiłem sobie odwiedzić to miasto za jakiś czas i dłużej nacieszyć się jego urokami, których niewątpliwie nie brakuje. Jest tu tyle miejsc i zabytków wartych obejrzenia, że i tydzień byłby nie dość wystarczający by móc wszystko zobaczyć. Pospacerowałem, porobiłem zdjęcia i tyle.
-
Czas Start (06.09.2016)
Zapach autobusowych siedzeń natychmiast zawładnął moim nosem. Wystarczyło zrobić kilka kroków i momentalnie nozdrza dostały się pod ten ostrzał. Oberwało się nawet psychice a do mózgu doszedł jasny i klarowny przekaz: czas na kolejną wyprawę. Kolejną choć tak diametralnie różniącą się od wszystkich poprzednich. Stojąc rano przed dworcem w Szczecinie, nie spodziewałem się, że przejazd niecałych dwustu kilometrów będzie takim wyzwaniem. Chwilę później okazało się, że autobus który miał mnie zawieźć do Berlina, odjechał. Nawet nie wiem kiedy to się stało. Nie możesz się załamywać taką głupotą – pomyślałem. Spotkają cię na drodze dużo gorsze sytuacje z których będzie trzeba jakoś wybrnąć. Tym razem dzięki moim, kochanym rodzicom udało się dostać do niemieckiej stolicy. Tam tylko przesiadłem się do autobusu, na którego przedniej szybie widniała tabliczka z napisem Praga.