Ach, tej wycieczki nie zapomnę do końca życia… Pierwsza samotna wyprawa zagranicę, pierwsza do kraju moich marzeń, do kraju, który jest wyznacznikiem mojej duszy – do Włoch. Wówczas odwiedziłem Florencję, stolicę Toskanii i od pierwszego dnia zakochałem się w tym wspaniałym mieście. Ta miłość trwa do dzisiaj i wciąż uważam, że to jedne z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Pamiętam okres świąt Bożego Narodzenia 2010/2011 kiedy to pojawił się pomysł wyjazdu. Przeanalizowałem większość opcji począwszy od jakiejś zorganizowanej wycieczki na parę dni po wyjazd na stopa i mieszkanie gdzie popadnie. Moją wyobraźnię ograniczał tylko wiek. Mając 17 lat i to właściwie nawet niepełne, nie można czuć się dorosłym a co dopiero odpowiedzialnym za samego siebie. Jednak byłem zdeterminowany do tego stopnia, że było mi to bez różnicy.