• Archiwum LaPavlo

    Zachód słońca nad Bałtykiem

    Lubię zachody słońca.  Chyba każdy je lubi.  Lubię pomimo faktu, że podświadomie chciałbym lubić także wschody ale ciężko mi jakikolwiek samowolnie zobaczyć… ah te moje lenistwo :-). Dlatego też częściej witam koniec dnia niż początek a przy okazji ćwiczeń z nową zabawką – aparatem, trzeba porobić zdjęcia w różnych sceneriach żeby być gotowym we wrześniu na fotograficzne zmagania daleko stąd.

    Uwielbiam usiąść na ciepłym piasku wieczorową porą kiedy plaża pustoszeje i po prostu się patrzeć.  Patrzeć na niebo, na morze i słuchać, słuchać szumu fal rozbijających się o brzeg. Warto nauczyć się doceniać takie małe, piękne chwile…

  • Archiwum LaPavlo

    Noszę w sercu ten błękit

    Morze zawsze mnie fascynowało. Mimo że, byłem nad nim tylko kilka razy to jednak jest dla mnie czymś ważnym, czymś innym niż wszystko pozostałe, czymś niesamowitym.    Do czego można je porównać?  Do wolności, niesamowitej, przeogromnej wolności, nad którą ciężko zapanować i ogarnąć ją.  Nie których może przerażać koncepcja zbytniej wolności, zbytniego wybiegu dla duszy ale dla mnie jest to coś pięknego.   Stanąć nad brzegiem i móc spojrzeć na horyzont. Horyzont jest czymś więcej niż tylko jakąś granicą między morzem a niebem, jest takim punktem zaczepienia na świecie, patrząc na niego chce się do niego dotrzeć za wszelką cenę, złapać go.  Jest złudzeniem, które cieszy i które pozwala wypływać marzeniami i myślami na głębie i dryfować nimi w takim kierunku na jaki mamy ochotę.