-
CZECHY – Liberec w dwa dni (2018)
Ponad dwa lata temu, na początku września 2016 roku, wysiadłem na dworcu autobusowym w Pradze. W swoim podróżniczym zeszycie zapisałem, że z braku czasu wtedy postanawiam, że jeszcze wrócę do Pragi i będę sycił się widokami zabytków i miejsc oraz poświęcę po prostu więcej czasu na to miasto, ten kraj. Na spokojne zwiedzanie, radość i zachwycanie się nim. Teraz, po dwóch latach, udałem się całkiem przypadkowo na weekend do Liberca. Liberec to nie Praga ale nadal Czechy które spodobały mi się już przy pierwszej wizycie.
-
POLSKA – Toruń – 2017
Nowy Rok na blogu otwieram co prawda z dwunastodniowym opóźnieniem ale lepiej później niż wcale (chociaż nie wiem czy dotyczy to mojego bloga). Na spędzenie Sylwestra i dnia poprzedzającego to nic nie znaczące wydarzenie wybrałem Toruń. Znaczy no „wybrałem” bo nie miałem nic do gadania. Jedyny plus, że lubię każdego rodzaju wycieczki więc nie miałem zbyt wielkich oporów by wybrać się do miasta pierników. W gratisie dostałem uroczą i ukochaną Anię więc tym bardziej nie miałem powodu by narzekać. Minus to zdecydowanie temperatura która oscylowała w granicach 0°C i mocne ograniczenie czasowe przez co zamiast na spokojnie to Toruń zwiedzaliśmy trochę w biegu.
-
POLSKA: Zimowo nad morzem
Zima, zima, zima – nie lubię zimy, nie lubię zimna. Nie jestem z tych którzy w lato błagają o to by w końcu było zimno i spadł upragniony śnieg. Jestem tylko z tych którzy zimą marzą o szybkim powrocie ciepłych dni a najlepiej niekończących się ciepłych dni, miesięcy. Tak byłoby najlepiej ale skoro zima jest to czasami trzeba skorzystać z jej uroków których niewątpliwie ma sporo. Oczywiście zima bez śnieg a zima ze śniegiem to dwie różne rzeczy ale kiedy już trochę spadnie tego białego puchu to grzechem byłoby nie pójść na zdjęcia.
-
CZECHY – Leniwy spacer po Pradze (07.09.2016)
Jedynym z planów na zwiedzenie Pragi było swobodne połażenie po mieście. Nic konkretnego. Postanowiłem sobie odwiedzić to miasto za jakiś czas i dłużej nacieszyć się jego urokami, których niewątpliwie nie brakuje. Jest tu tyle miejsc i zabytków wartych obejrzenia, że i tydzień byłby nie dość wystarczający by móc wszystko zobaczyć. Pospacerowałem, porobiłem zdjęcia i tyle.
-
POLSKA: Krótka wizyta w Gdańsku – 2016
Każde miasto lubi mieć coś czego nie ma żadne inne. Każde miasto lubi się czymś takim szczycić, wychwalać i uważać się za wyjątkowe. I taki właśnie jest Gdańsk, który emanuje historią ale tą stosunkowo najnowszą. W całym mieście jest mnóstwo obiektów upamiętniających wydarzenia z czasów II Wojny Światowej czy epoki Solidarności. To miasto to nie tylko to co było ale to przede wszystkim piękne miejsce z zachwycającą architekturą, świetnym klimatem, wspaniałymi miejscami i… morzem. Mój pobyt w Gdańsku trwał raptem kilka godzin ale warto było nadłożyć drogi i odwiedzić to miejsce kolejny raz.
-
WŁOCHY – Bergamo & Mediolan – 2013
Taki wpis, powinien był się pojawić natychmiast po moim powrocie do Polski, ale co tam. Minęło 6 miesięcy od mojego drugiego pobytu we Włoszech a ja wciąż miło wspominam te 7 dni spędzone w północnych Włoszech, pałętając się między Bergamo a Mediolanem ze słuchawkami w uszach.
To nie był wyjazd do końca zaplanowany. Do ostatniego dnia nie wiedziałem czy mam pojechać czy nie, z różnych względów. Póki bilety nie były zakupione rozmyślałem się bez przerwy by po chwili jednak zdać sobie sprawę, że chce tam pojechać. Trzeba było szukać okazji a z racji tego, że jestem dusigrosz także potrzebowałem jak najtańszych biletów a ich znalezienie było nie lada wyczynem. Dusigrosz swoją drogą a inna sprawa, że nie wiadomo jakim funduszem też nie dysponowałem. Kiedy już padł termin i nazwa lotniska lekko się przeraziłem bo tak naprawdę o Bergamo to nic nie wiedziałem, po za tym, że to jakieś miasteczko na północy, blisko Mediolanu. Jako pseudo znawca Włoch wstyd się przyznać 😉
-
WŁOCHY – Florencja – 2011
Ach, tej wycieczki nie zapomnę do końca życia… Pierwsza samotna wyprawa zagranicę, pierwsza do kraju moich marzeń, do kraju, który jest wyznacznikiem mojej duszy – do Włoch. Wówczas odwiedziłem Florencję, stolicę Toskanii i od pierwszego dnia zakochałem się w tym wspaniałym mieście. Ta miłość trwa do dzisiaj i wciąż uważam, że to jedne z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Pamiętam okres świąt Bożego Narodzenia 2010/2011 kiedy to pojawił się pomysł wyjazdu. Przeanalizowałem większość opcji począwszy od jakiejś zorganizowanej wycieczki na parę dni po wyjazd na stopa i mieszkanie gdzie popadnie. Moją wyobraźnię ograniczał tylko wiek. Mając 17 lat i to właściwie nawet niepełne, nie można czuć się dorosłym a co dopiero odpowiedzialnym za samego siebie. Jednak byłem zdeterminowany do tego stopnia, że było mi to bez różnicy.