(NIE)włoskie

Cugowscy – Zaklęty Krąg (#018)

Pierwszy raz chyba zdarzyła się sytuacja w której kupiłem jednego dnia płytę, rozfoliowałem ją i napisałem jej recenzję. Można powiedzieć, że ten wpis jest przełomowy, przynajmniej dla mnie. W Empiku dostałem, w korzystnej cenie, płytę Cugowskich pod tytułem: Zaklęty Krąg. Nie będę ukrywał, że Krzysztof Cugowski to mój numer jeden jeśli chodzi o polskie wokale. Ostatnio udało się kilka razy posłuchać młodszego pokolenia czyli Piotra Cugowskiego i wokalnie też brzmi całkiem przyjemnie. To właśnie jest geneza zakupu tego albumu.

Kiedy w 2014 roku Budka Suflera kończyła swoją działalność, ja nie miałem bladego pojęcia o tym zespole. Znaczy no znałem tyle co większość ludzi w Polsce zna. Topowe piosenki i największe przeboje grupy. Moja prywatna przygoda z dyskografią zespołu zaczęła się gdzieś ze dwa lata temu od przypadkowo przesłuchanego albumu Mokre Oczy z 2002 roku. Płyta na tyle mi się spodobała, że za nią poszły kolejne i kolejne. W 2017 roku wydano oficjalną autobiografię grupy: Budka Suflera – Memu Miastu Na Do Widzenia. Muzyka – Miasto – Ludzie o której zresztą pisałem już na łamach tego zacnego bloga. Budka Suflera wyrosła na najlepszą, w moim odczuciu, polską grupę muzyczną a Krzysztof Cugowski na jeden z najlepszych polskich wokali w całej historii polskiej muzyki rozrywkowej.

To, że jego synowie też muzykują, pod szyldem zespołu Bracia oczywiście wiedziałem ale nigdy nie zagłębiałem się w ich muzykę. Dopiero kilka przesłuchanych na YouTubie coverów, które zaśpiewał Piotr Cugowski, przybliżyły mnie do ich braterskiej twórczości. Muszę przyznać, że choć do ojca daleko to na tle pozostałych polskich wokalistów, Piotr brzmi nad wyraz dobrze i solidnie. Ten jego wokal na przestrzeni lat bardzo się zmienił, dojrzał, wydoroślał i aktualnie brzmi bardzo interesująco. Drugi z braci – Wojciech to przede wszystkim gitarzysta i kompozytor który z powodzeniem potrafi napisać muzykę czego dowodem jest mój zakup albumu Zaklęty Krąg.

Cugowscy – Zaklęty Krąg

 

Płyta narodziła się z współpracy Krzysztofa Cugowskiego z synami. Wydawnictwo ukazało się 30 września 2016 roku nakładem wytwórni Sony Music Polska. Jak sami w wywiadzie mówią, dojrzeli by móc stworzyć jakieś wspólne dzieło. Powstało one z naturalnie wynikającej sytuacji – Krzysztof zakończył wraz z Budką działalność grupy, a chłopaki, może się wydawać, że nie mieli pomysłu na dalszą część muzycznej kariery ażeby nie wyjść z muzycznego obiegu. Pewnie sami zainteresowani powiedzą, że pobudki nagrania były zgoła inne i bardziej metafizyczne ale zbyt wiele widziałem podobnych przypadków żeby w to uwierzyć.

Muzykę do albumu skomponował w głównej mierze Piotr i Wojciech Cugowscy. Tekst to przede wszystkim Jerzy Szela Stankiewicz i Wojciech Byrski. O tych dwóch tekściarzach, Piotr Cugowski w wywiadzie powiedział:

Jurek zna nas od trzydziestu lat, więc wie jacy jesteśmy i wie co zrobić, aby dany tekst był ciekawszy. Z kolei Wojtek Byrski pisał do utworów bardziej rockowych, bardziej melodyjnych, bo wiedzieliśmy, że jest w tym świetny. Piotr Cugowski

Do utworu Znów Pora W Drogę tekst napisał znany ze współpracy z Budką Suflera – Adam Sikorski.

Projekt graficzny albumu nie należy do tych najwspanialszych. Okładka wygląda znośnie. Czarno-biały motyw z artystami na pierwszym planie i jakąś starą halą na drugim planie wydaje się ciekawa. Z tyłu znów pojawia się ta sama hala, tym razem ozdobiona w samochód… czyżby jakiś stary Ford? Nie wiem, nie znam się. Czuć tutaj jakiegoś bluesa. Płytę zrealizowano w standardowym digipacku. No może nie standardowym bo to najbiedniejsza wersja dostępnych digipacków na rynku produkcji. Zaskakująco słabe zdjęcie na froncie książeczki, niewyraźne i najzwyczajniej brzydkie. Sama książeczka również nie należy do najciekawszych. Teksty + po zdjęciu każdego z muzyków. W moim odczuciu można było lepiej zagospodarować tą przestrzeń i bardziej przyłożyć się do estetycznej części płyty.

Płytę otwiera utwór Iluzja który fragmentami ma naprawdę mocne brzmienie. Gitary są tutaj świetne. Piosenka ma w sobie dobrą energię. Według mnie zwrotki mogłyby być wokalnie trochę szybciej śpiewane i byłoby idealnie. Jeszcze więcej energii jest w drugim utworze – Do Niej. Można tu usłyszeć jakieś elementy country których całkiem przyjemnie się słucha. Gdybym nie wiedział, że to Cugowscy to pomyślałbym, że to Budka Suflera. Kompozycje tych i tych są naprawdę bardzo podobne w odsłuchu. Oczywiście zależy o którym etapie działalności Budki się mówi. Ja mam na myśli ten końcowy już.

Cugowscy - Zaklęty Krąg - Recenzja

Numer trzy to utwór Zaklęty krąg został zaprezentowany już w maju kiedy zespół zaprezentował go w czasie Polsat SuperHit Festiwal w Operze Leśnej w Sopocie. To jedyny singiel promujący cały album. Ciężko zaszufladkować ten utwór do jakiegoś konkretnego gatunku. Trochę taki rock, trochę pop w każdym bądź razie brzmi bardzo radiowo. Ładnie lecz chyba zbyt komercyjnie. Do utworu został zrealizowany teledysk który nakręcono w malowniczej części Dolnego Śląska. Trzeba przyznać, że jak na polskie realia, wygląda bardzo profesjonalnie a co najważniejsze przyjemnie dla oka. Sam reżyser o utworze powiedział:

Historia jest myślę dosyć ciekawa i bardzo dotycząca chłopaków i Krzysztofa. Tu jest zaklęty krąg rozumiany jako zażyłe, rodzinne więzi, które z wiekiem się zacieśniają. Oni na nowo odkrywają swoje korzenie i to, co ich naprawdę łączy.Michał Pawliszewski

W utworach numer cztery Mercedes Blue oraz numer dziesięć Weź moją duszę  do współpracy zaproszono sekcje dętą. Te iście bluesowe piosenki pomogła zrealizować dęta sekcja Mariusza Mielczarka do których partytury rozpisał Wojciech Olszak. Krzysztof Cugowski o tej kooperacji powiedział:

Ponieważ ja mam większe doświadczenia z sekcją dętą niż moi synowie, na początku podchodziłem sceptycznie do nagrywania tego przez polskich muzyków. Ale jak koledzy przysłali pierwsze próbki uznałem: „to jest dobre”.Krzysztof Cugowski

Mercedes Blue odbija się bez dna w czasie słuchania płyty. Przechodzi się z niej do następnej bez żadnych dodatkowych emocji. Inaczej jest w przypadku dziesiątego utwory z płyty Weź moją duszę w którym czuć solidną dawkę konkretnego bluesa. Klimatami przypomina mi trochę Zucchero który sam głęboko inspirował się Nowo Orleańskimi ulicznymi ulicami. Dobry numer!

Numer pięć i sześć czyli kolejno utwory Wszyscy na jednego oraz Mam to dla ciebie to solidna dawka świetnych gitarowych riffów i organów Hammonda na których zagrał Tomasz Zień. Jednak żadna muzyka nie przebije tu wspaniałego wokalu. Piotr Cugowski brzmi znakomicie ale to jak zaprezentował się tutaj Krzysztof Cugowski to głowa mała, zwłaszcza w Wszyscy na jednego. Kawał porządnego głosu. Jak on świetnie śpiewa w takich utworach… Gdyby nie to, że urodził się gdzie się urodził to mógłby być gwiazdą światowego formatu co tylko udowadnia przez takie występy.

Cugowscy - Zaklęty Krąg - Recenzja

Na czas to bardzo przyjemna ballada którą uświetnia niesamowity wokal Krzysztofa Cugowskiego który idealnie wpasowuje się w takie melancholijne klimaty.

Więcej niż się należy
nie udaje się przeżyć
(…)
Ani o jeden sen
O jedno słońce w jesiennej mgle
Ani o chwilę którą zwykły człowiek żyje

Jackie DGodność to piosenki które śmiało można byłoby wyrzucić z tracklisty tej płyty. Mam wrażenie, że nagrane na jedno kopyto. Oba utwory to czysty do bólu rock z drobnymi elementami lekkiego bluesa. Oba utwory bardzo słabe.

Do przedostatniego utworu Znów pora w drogę zaproszono jeszcze jednego wokalistę. Udzielił się tutaj Krzysztof Cugowski junior. Senior o współpracy powiedział w wywiadzie:

Uznaliśmy, że ponieważ jest to płyta sygnowana nazwą Cugowscy, to mój najmłodszy syn także powinien wziąć w tym udział – tłumaczy Krzysztof senior. Nie mógł brać udziału w sposób czynny, bo mieszka za granicą, ale zostawił swój ślad.Krzysztof Cugowski

W moim odczuciu chłopak zepsuł cudowny utwór. Wspaniały tekst Adama Sikorskiego, całkiem dobra kompozycja i pseudo wokal juniora który niweczy wielkość tego utworu.

W kończącym album Zaklęty krąg utworze Spragnieni zagrał kwartet smyczkowy The Summer String Quartet. Tutaj także można usłyszeć wspaniałą solówkę na elektrycznych skrzypcach (nawet nie wiedziałem, że takie są) Michała Urbaniaka. Jeśli ktoś mnie zapyta o przykład pop rocka to w moim odczuciu śmiało mógłbym dać do odsłuchu właśnie tę piosenkę. Do mnie ten rodzaj mieszanej ekspresji nie do końca przemawia ale dla fanów takich brzmień powinno być to muzyczną poezją.

Zaklęty krąg to mieszanka wielu gatunków. Usłyszymy tu mocnego rocka, solidny pop a nawet blues. Chyba na nic tutaj szukać przebojów na większą skalę. To rodzinny projekt i właściwie czuć pewną prywatę choćby we frywolności mieszania gatunków. Można się przyczepić, że tracklista mogłaby być lepiej przygotowana i na pewno ucięta o takie piosenki jak Jackie D, Godność czy Mercedes Blue ale to oczywiście kwestia gustu. Z pewnością do mojej tracklisty trafia utwór Iluzja, Weź moją duszęNa czas. Gdyby cały album brzmiał tak jak te trzy utwory to mógłbym oznajmić Zaklęty Krąg jedną z najlepszych płyt. W tym wypadku jest tylko dobra.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.