
Mango – Adesso (#25)
Istnieją takie płyty, które kojarzą nam się z czymś miłym. Przywołują dobre wspomnienia i wzbudzają pozytywne emocje. Istnieją takie płyty do których się trafia tylko po jednej, przypadkowo przesłuchanej piosence. Istnieją takie płyty do których się wraca jak do cząstki samego siebie. Dziś chciałbym zrecenzować jedną z takich płyt. Jest to album Adesso włoskiego wokalisty Mango. To płyta którą uporczywie zapętlałem w odtwarzaczu w czasie swojego pierwszego pobytu we Włoszech a dokładniej we Florencji, w 2011 roku. Tych kilka piosenek to mój osobisty włoski hymn tego co przez wiele lat kochałem i częściowo kocham nadal. To zestaw utworów, które oddają wszystko co najlepsze…
Wciąż często wracam wspomnieniami do mojego pobytu we Florencji w 2011 roku. Spędziłem tam ponad miesiąc mając w kieszeni kilka euro, w uszach słuchawki i przepiękną lipcową pogodę nad moją głową. Tak jak we wstępie wspomniałem, to właśnie płyta Mango – Adesso najczęściej gościła w moim odtwarzaczu. Uwielbiałem jej słuchać opierając się o murek przy Palazzo Pitti i siedząc tam całymi godzinami odpływałem w stronę marzeń i innych pięknych rzeczy. To też album który trochę wpuścił mnie głębiej we włoską muzykę. W końcu trafiłem na niego przypadkiem a skoro przypadkowy album był tak dobry to czemu nie przesłuchać innych, nieznanych mi wcześniej płyt, artystów i utworów. To jeden z początków mojej włoskiej przygody muzycznej.
Kim jest Mango?
Pino Mango to wokalista, producent, autor tekstów. Należący do wspaniałej grupy włoskich cantautori. Karierę rozpoczął w 1976 roku. Trwała ona aż do momentu śmierci artysty, w 2014 roku. Warto dodać, że Pino umarł będąc na scenie, w czasie jednego ze swoich koncertów. To dosyć znamienne. Największe sukcesy odniósł pod koniec lat 80 i na początku lat 90 ubiegłego stulecia. Późniejsze dokonania także zyskiwały uznania fanów i krytyków, ale nie odbijały się już tak szerokim echem jak w latach wcześniejszych. Nagrał 16 studyjnych albumów, dwa albumy live oraz dwa albumy poświęcone coverom. Szacuje się, że w czasie swojej kariery sprzedał ponad 5 milionów egzemplarzy swoich płyt. Praktycznie nierozpoznawalny poza granicami Włoch.
Adesso
Adesso to tytuł szóstego studyjnego albumu artysty. W tłumaczeniu na język polski Adesso to po prostu Teraz. Wydany w pierwszej połowie 1987 roku krążek szybko zyskał na popularności. W ciągu pięciu miesięcy zdobył aż trzy złote płyty dzięki sprzedaży albumu na poziomie pół miliona egzemplarzy. To był pierwszy poważny sukces Mango i właściwie, patrząc z perspektywy całej kariery – największy i przełomowy. Sukces krajowy przełożył się także na zagranicę gdzie rok później, w Hiszpanii, pojawiła się hiszpańskojęzyczna wersja zatytułowana Ahora. Do albumu wydano trzy single promujące z utworami: Bella D’Estate, Dal Cuore In Poi oraz Stella Del Nord. Ta ostatnia początkowo była jako drugi utwór na pierwszym singlu Bella D’Estate, ale osiągnęła taki sukces, że wydano ją jako osobny singiel.
W zestawieniu rocznym Adesso znalazło się na 14 miejscu we Włoszech pod względem ilości sprzedanych płyt i miejsca na listach przebojów. Szczytową pozycją była szósta lokata. Jeśli chodzi o single to promo Bella D’Estate uzyskało 30 lokatę pod względem najlepiej sprzedających się singli w roku 1987.
Adesso powstało przy współpracy z dwoma znakomitymi włoskimi producentami muzycznymi. Alberto Salerno współpracował wcześniej choćby z Zucchero, Erosem Ramazzotti czy grupami muzycznymi jak Homo Sapiens czy I Nomadi. Drugi z nich – Mauro Malavasi z powodzeniem współpracował z Lucio Dallą oraz wieloma amerykańskimi zespołami grającymi czarny blues i soul. Współproducentem albumu był brat Pino – Armando Mango.
Album wydany na trzech nośnikach: płyta winylowa, kaseta i CD. Dotyczy to zarówno włoskiej jak i hiszpańskiej wersji. Ja mam to szczęście posiadać pierwsze wydanie na krążku CD sygnowane numerem katalogowym CDL 3 i wydane przez firmę fonograficzną Fonit Cetra. Prawdziwym białym krukiem jest jednak hiszpańska wersja na CD o numerze katalogowym 9D 258864. Wydanych zostało ich zaledwie kilkaset egzemplarzy dzięki czemu ta edycja osiąga niebagatelne sumy na aukcjach internetowych. Ceny w przeliczeniu na złotówki dochodzą do 1000 zł. Ta sama hiszpańska wersja na winylu lub kasecie kosztuje góra kilka euro. To świetnie pokazuje skale i potwierdzenie moich słów o limitowanym nakładzie.
Ciekawostką na moim egzemplarzu jest dodatek w postaci dwóch piosenek. Pierwsza z nich: Inseguendo Il Ventoto utwór, który znalazł się na singlu Dal Cuore In Poina stronie B, ale nie zagościł na ogólnej liście piosenek na albumie Adesso. Druga piosenka to Dove Andro’ pochodząca z albumu wydanego dwa lata wcześniej: Australia. Dziwny zabieg bo tylko jedno wydanie na CD ma te dwa bonusy. Wszystkie pozostałe wydania zamykają się w 10 utworach.
Płyta
Muszę przyznać, że okładka bardzo mi się podoba. Schludna, minimalistyczna a mimo wszystko jakaś tajemnicza. Nie ma tu fajerwerków zwłaszcza jeśli chodzi o książeczkę, która zawiera teksty piosenek i jedno zdjęcie Pino. To trochę za mało żebym mógł w pełni cieszyć się tym albumem. Mam nadzieję doczekać się w przyszłości jakiejś porządnej reedycji z bogatszą treścią bo z pewnością ta płyta na to zasługuje.
Utwory
Album otwiera utwór Bella D’Estate, który jednocześnie jest najbardziej rozpoznawalnym kawałkiem z całej płyty Adesso, ale także jest jednym z największych o ile nie najważniejszym hitem w całej dyskografii artysty. Z tą piosenką Mango pojawił się na Festivalbar w 1987 roku a także na festiwalu Azzurro, również w tym samym roku. Tam publika rozszalała się na dźwięki i rytm pięknego lata, bo tak należałoby przetłumaczyć tytuł na język polski. Powiedzmy sobie szczerze, że Pino ma bardzo oryginalny wokal do którego w pierwszej chwili ciężko się przyzwyczaić. Cechuje go szeroka oryginalność i unikatowość a przy tym całkiem spora skala możliwości. Ten utwór dobitnie to pokazuje.
Piosenka szybko podbiła listy przebojów o czym już wspominałem. To właśnie po sukcesie krajowym postanowiono nagrać jej hiszpańską wersją Flor De Verano którą wydano na rynek hiszpańskojęzyczny. Tam również zyskała uwielbienie odzwierciedlone w statystykach dotyczących sprzedanych singli, ale także w listach przebojów na których dobił piątego miejsca. Dzięki temu powstała właśnie cała hiszpańskojęzyczna płyta Ahora.
A o czym jest ten utwór? No oczywiście o lecie. Wypuszczenie go na singlu w wakacje roku 1987 nie było przypadkowe. Połączenie tematyki letniej, chilloutu i miłości to najlepszy haczyk żeby słuchacze zapętlali to właśnie w tym, ciepłym okresie. Utwór ma pewną dozę tajemniczości, którą zawdzięcza elektronicznym dźwiękom które zaaranżował wspaniały Lucio Dalla. To właśnie albo raczej przede wszystkim kompozycja sprawiła, że Bella D’Estate stało się przebojem na skalę europejską.
Arcobaleni utrzymane w iście śródziemnomorskim klimacie czy Attimi, w której czuć inspiracje amerykańskim popem lat 70 i 80. Bardzo pozytywny wydźwięk i emocje niosą się za utworem Sensazione D’Aria.
Utwór numer 5 to piosenka Dal Cuore In Poi z którą Mango wystąpił na Festiwalu w San Remo w 1987 roku. Niestety publiczność włoska tym razem nie doceniła artysty i uzyskał ostatecznie dopiero 18 lokatę na 24 uczestników. No niechlubny rekord Pino w jego historii występów na tym włoskim festiwalu. Sama piosenka uważam, że nie jest tragiczna. Ma swoje dobre momenty. Całość jest utrzymana w klimatach całego albumu. Lekko tajemniczy kawałek z dźwiękami elektronicznymi w tle. Z perspektywy festiwalowej to trochę bezpłciowy utwór, bardzo neutralny. Może właśnie dlatego nie zyskał uznania w oczach widzów.
Sera Latina i Abiti Nobili to jedyne utwory obok Bella D’Estate i Abiti Nobili które zostały nagrane w języku hiszpańskim. Ich tytuły brzmią odpowiednio Noche Latina oraz Hábitos. Sam utwór Sera Latina nie powala na kolana więc dziwne, że to akurat on został wytypowany na hiszpańską wersję. Zachowuje oczywiście swój śródziemnomorski klimat, ale trochę odbiega jakością od całości.
Stella Del Nord to utwór który znalazł się na stronie B singla Bella D’Estate. Rzadko kiedy zdarza się żeby utwór ze strony B zyskał prawie taki sam sukces jak utwór ze strony A. W tym wypadku tak właśnie było. Dla mnie to jeden z lepszych utworów i osobiście bardziej wpada mi w ucho niż Bella D’Estate. To także drugi singiel promujący cały album Adesso, ale także i Ahora pod tytułem Estrella Del Norte. Piosenka utrzymana w letnich klimatach w które wokal Pino ewidentnie się wpasowuje i zgrywa w jedną całość.
Bardzo romantyczna ballada Sogni w której również wokalnie Pino pokazuje się od swojej najlepszej strony. To właśnie taki rodzaj utworów lubię najbardziej w wykonaniu tego artysty. Piosenki owiane taką dozą tajemniczości i wrażliwości powodują, że serce szybciej bije.
Podsumowanie
Adesso to płyta dla kogoś kto chce wtargnąć bardzo mocno w śródziemnomorskie klimaty nacechowane dużą wrażliwością i intymnością. Z pewnością ten album jest intymny i szalenie tajemniczy. Każda piosenka powoduje inne emocje od ścisku serca do stukającego w tańcu buta. Dziesięć piosenek, które mogą wydawać się, że brzmią identycznie, ale jednak różnią się od siebie znacznie. Adesso to płyta która rozpoczęła prawdziwą karierę Pino we Włoszech. Adesso to płyta, która rozpoczęła moją przygodę z muzyką Mango.

