HISTORIE

#11 – Al Bano – początki muzycznej kariery

W 1961 roku Al Bano wsiadł ze swoim przyjacielem do pociągu na trasie Lecce – Mediolan. Przyjechali tu w poszukiwaniu lepszego życia jak wielu, młodych Włochów z południa w tamtych czasach. Zatrudnili się w mediolańskiej restauracji Al Dollaro jako kelnerzy. Lokal był położy blisko teatru zatem wieczorami, po spektaklach przychodziło wiele, włoskich znakomitości jak choćby Renato Carosone, Peppino di Capri czy Domenico Modugno, który od zawsze był wielkim idolem Ala.

Al Bano lubił w wolnych chwilach brać udział w różnych przeglądach muzycznych, konkursach i z każdym kolejnym wychodziło mu to coraz lepiej. W tym okresie Clan Celentano szukał nowych głosów do swojego składu i Al wziął udział w tym przedsięwzięciu i zaśpiewał skomponowaną przez siebie piosenkę Io Di Notte. Dostał się do Clanu. Czas leciał szybko, Al Bano chłonął powoli nowe życie, atmosferę wśród największych gwiazd i po jakimś czasie dojrzał i zdał sobie sprawę, że jest gotowy by w końcu nagrać swojego, pierwszego singla. W środowisku muzycznym przewijało się mnóstwo ludzi i tak też natrafił na Franco Conza, który miał urodzinową wnuczkę o imieniu Rossella. Owa dziewczyna zajmowała się pisaniem tekstów i tak też na jakiś czas powstał duet w którym Rossella pisała teksty do piosenek a Al Bano komponował do nich muzykę. Wszystko pod czujnym okiem Pino Massary, który był głównym kompozytorem w klanie. Massara podkochiwał się w dziewczynie i nie był zadowolony z faktu, że Al Bano razem z nią komponują piosenki. Postawił Al Bano ultimatum, dał mu dwie amerykańskie piosenki: jedną poprockowego artysty Gene Pitneya a drugą bluesowej grupy The Temptations i powiedział:

Jeśli nauczysz się śpiewać piosenkę grupy The Temptations, która jest bardzo trudna, pomogę Ci w nagraniu singla.

Takiej okazji Al Bano nie mógł przepuścić. Nie znał żadnego słowa w języku angielskim i ciężko było o poprawne nauczenie się tekstu jednak wciąż ćwiczył i ćwiczył. Później zaczęły się pierwsze próby nagrania tych utworów i w końcu po kilku dniach przyszedł do studia pan Massara, przesłuchał nagrania i wykrzyczał: Mamy to! Chwilę później wręczył Al Bano tekst tej piosenki w języku włoskim, którego słowa napisał Mogol a zatytułowana był La Strada. Nagranie doszło do skutku i zrealizowano je w listopadzie 1964 roku w Mediolanie w popularnym Palazzo dell’informazione.

Winylowy singiel który pojawił się na początku 1965 roku nosił komentarz: To jeden z najlepszych, nowych głosów ostatnich czasów. Czy można było zyskać lepszą reklamę? Wątpię.
Al Bano nie tylko cieszył się z faktu, że w końcu pojawiło się jego pierwsze, oficjalne nagranie ale także dlatego, że w końcu usłyszą o nim na południu. Rodzice i przyjaciele zobaczą płytę na której będzie widniało jego zdjęcie i imię.

Po nagraniu pierwszego singla Al Bano zaśpiewał na stadionie Vigorelli w Mediolanie przed dwudziestotysięcznym tłumem. Przeważnie koncerty na które jeździł wraz z klanem opiewały na 8 do 10 tysięcy ludzi ale dwudziestotysięcznego tłumu Al wcześniej nie doświadczył. Ten chłopak z Apulii był dumny kiedy słyszał jak wymieniani są członkowie klanu a wśród nich był on – Al Bano. Spełniły się marzenia biednego chłopaka który marzył tylko o lepszym życiu. Członkiem klanu pozostał jeszcze dwa lata ale drażniły go coraz bardziej relacje z Adriano Celentano i to jak on sam był traktowany. Powodem mogła być nieśmiałość przez którą Al Bano w klanie czuł się jak intruz, sparaliżowany do maksymalnego stopnia. Brakowało mu dobrego słowa, pochwały ze strony Adriano, który raczej zimno traktował swoich partnerów muzycznych a zwłaszcza młodego chłopaka z południa. Mimo wszystko Al Bano łapał całymi garściami zachowania sceniczne Celentano. Podglądał jak utrzymuje kontakt z publicznością, jak reaguje w czasie koncertów i wciąż pozostawał wielkim mistrzem Ala. Kilka lat później kiedy między członkami klanu wybuchły batalie sądowe jeden z dziennikarzy pytał się Al Bano o Adriano i ten mu odpowiedział, że o Celentano nie powie złego słowa ponieważ ten człowiek dał mu możliwość śpiewania, doświadczania muzyki i nauki rzeczy których nigdzie indziej by się nie nauczył.

Jak już wyżej wspomniałem, Al Bano wchodząc w skład klanu miał okazję poznać wiele, muzycznych znakomitości jak właśnie Pino Massara czy Detto Mariano. O ile o tym pierwszy już kilka słów napisałem tak o tym drugim jeszcze nie. Detto Mariano to był tekściarz i kompozytor w klanie ale i nie tylko bo tworzył dla wielu, znanych artystów. Dodatkowo szybko złapał kontakt z młodym Al Bano i na tyle mocno się zaprzyjaźnili, że potem długo razem tworzyli. Al Bano sam wyznał, że Detto to człowiek, który swoim wrodzonym spokojem i ciepłem idealnie uczył i pokazywał świat muzyki.

Pewnego dnia 1966 roku Pino Massara zawołał Al Bano do swojego biura i powiedział:

Jeśli dłużej zostaniesz w klanie, nie osiągniesz nic więcej. Jesteś już gotowy by zacząć wielką karierę, solową. Musisz tylko zmienić to otoczenie.
Skan z książki: E La Mia Vita, 2006.

I tak też za pośrednictwem Pino, Al Bano podpisał trzyletni kontrakt z wytwórnią fonograficzną EMI a chwilę później już był gotowy do wzięcia udziału w Festiwalu Róż (Festival Delle Rose). Konkurs odbywał się w Rzymie w hotelu Hilton i była to trzecia edycja tego wydarzenia na której mieli wystąpić m.in: Gianni Morandi, Little Tony, Lucio Dalla, Gabriella Ferri, Jimmy Fontana, Claudio Villa, Paul Anka, Pino Donaggio czy Nicola Di Bari. Regulamin konkursu był prosty: artyści występują w parach w której jeden to młody artysta a drugi już doświadczony i uznany wśród publiczności. Al Bano dostał w parze Pino Donaggio albo to raczej do Pino Donaggio dostawiono Al Bano. Niestety Donaggio w tym czasie zaczynał służbę wojskową i wojsko nie udzieliło mu zezwolenia na wzięcie udziału w festiwalu przez co Al Bano wystąpił na nim solowo. Zaśpiewał piosenkę Quando Il Sole Chiude Gli Occhi i ostatecznie zajął drugie miejsce a dziennikarze uznali, że jest to rewelacja tego festiwalu. Niestety z różnych powodów finał Festiwalu Róż miał być transmitowany w telewizji ale jednak nie pojawił się w ramówce.

Al Bano jednak nie musiał długo czekać na swój debiut w telewizji bo jeszcze w tym samym roku za pośrednictwem Pino Massary, Al Bano został poznany z Pippo Baudo który wówczas prowadził program Settevoci. Był to teleturniej w którym w każdym odcinku występowało trzech artystów którzy śpiewali swoje piosenki. Wygrywał ten, który dostał najgłośniejszy aplauz a pozostała dwójka była eliminowana. To program który był bardzo ważny przede wszystkim dla młodych artystów, których Pippo lubił zapraszać i wiedział jak wspomóc ich na wielkim ekranie. Przedstawiał widzom artystów którzy w późniejszych latach robili wielkie kariery, takich jak choćby Fausto Leali, Massimo Ranieri czy Amedeo Minghi. W pierwszym swoim odcinku Al Bano zaśpiewał utwór Io Di Notte, który został skomponowany kilka lat wcześniej. Sam artysta wyznał, że ubrał swój najlepszy garnitur a mimo wszystko po zakończeniu programu, Pippo Baudo podszedł do młodego chłopaka i wyznał:

Nie wyglądasz jak artysta, bardziej jak urzędnik. Musisz zmienić swój wygląd.

Opinię potwierdził Massara i Rosella. Tak też się stało, Al Bano za kredyt kupił lepsze ubrania i ogólnie postarał zmienić odrobinę to jak wygląda. Po czterech tygodniach został zwycięzcą programu Settevoci a przez wszystkie odcinki, w Cellino, zbierali się wszyscy okoliczni znajomi i sąsiedzi i przy makaronach, winie i likierach, które serwowali rodzice Al Bano, wszyscy razem w małym telewizorze oglądali jak ten chłopak, syn rolnika z najbiedniejszego rejonu Włoch, śpiewa wśród gwiazd i on sam jest gwiazdą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.