• WYDARZENIA

    Festiwal Sanremo – 2019

    Zakończył się sześćdziesiąty dziewiąty Festiwal Włoskiej Piosenki w Sanremo. Tradycyjnie obejrzałem ten spektakl od pierwszej minuty pierwszego wieczoru do ostatniej minuty ostatniego, piątego wieczoru. Wspaniałego było do wydarzenie, nie zapomnę go nigdy parafrazując klasyka. A już tak na poważnie… ta edycja z pewnością wzbogaciła moje włoskie playlisty. Pojawiło się dużo artystów o których wcześniej nie słyszałem nawet słowa. Sanremo 2019 to połączenie młodości z dojrzałością totalną. Kontrast muzyczny w każdym znaczeniu tego słowa. Szkoda, że znów wynik końcowy jest mocno zmanipulowany.

  • (NIE)włoskie

    Cugowscy – Zaklęty Krąg (#018)

    Pierwszy raz chyba zdarzyła się sytuacja w której kupiłem jednego dnia płytę, rozfoliowałem ją i napisałem jej recenzję. Można powiedzieć, że ten wpis jest przełomowy, przynajmniej dla mnie. W Empiku dostałem, w korzystnej cenie, płytę Cugowskich pod tytułem: Zaklęty Krąg. Nie będę ukrywał, że Krzysztof Cugowski to mój numer jeden jeśli chodzi o polskie wokale. Ostatnio udało się kilka razy posłuchać młodszego pokolenia czyli Piotra Cugowskiego i wokalnie też brzmi całkiem przyjemnie. To właśnie jest geneza zakupu tego albumu.

  • (NIE)włoskie

    LemON – Scarlett (#017)

    LemON - Scarlett - Edycja Specjalna - RecenzjaLemON zawsze gdzieś mi się obijał o uszy. Pierwszy raz usłyszałem o tej kapeli w lipcu 2013 roku kiedy to stacje radiowe non stop dusiły utwór 'Nice’ z pierwszego albumu grupy. Później poznałem utwór 'Wkręceni’ do którego początkowo byłem bardzo negatywnie nastawiony ale po jakimś czasie stwierdziłem, że to jednak całkiem ciekawa, choć prosta pozycja. Głębsze zapoznanie z dyskografią LemON’a nastąpiło po koncercie na którym byłem z moją ukochaną Anną, w sierpniu tego roku. Anna również sprawiła mi prezent w postaci pierwszej płyty zatytułowanej po prostu 'LemON’ która na tę chwilę stoi zafoliowana na półce. Dzisiaj dostałem kolejny album zespołu więc czemu by od razu jej nie zrecenzować? Scarlett!

  • (NIE)włoskie

    Muzyczny poniedziałek #12 – Płyty „Made in Japan”

    Japońskie płyty - Japan CD / Winyle / OBI Moja przygoda z płytami i ogólnie muzyką zaczęła się bardzo dawno temu. Przez wiele lat uzbierało się sporo płyt kompaktowych i winylowych, trochę kaset magnetofonowych, kaset VHS, płyt DVD… Duża część z nich to płyty wyprodukowane w Japonii i sprzedawane na tamtejszym rynku muzycznym. Czemu zatem preferuję albo raczej długi czas preferowałem japońskie wydania? Często za dużo większe pieniądze niż europejskie lub amerykańskie które są przeważnie tanie i szeroko dostępne w sklepach czy internecie? Odpowiedź jest i prosta i trudna a żeby jakoś na to odpowiedzieć najpierw trzeba się dowiedzieć czym te japońskie wydania się wyróżniają.

  • HISTORIE

    #12 – Al Bano – È La Mia Vita (Paura Alla Maledive) (XVI)

    Mieć dziecko w wieku czterdziestu lat to rzecz wspaniała. Jest to przeżywanie najgłębszych uczuć związanych z rodzicielstwem. W przypadku Cristel czułem się jak lew który zdolny jest stawić czoła wszystkim trudnościom jakie można sobie wyobrazić i wszystko poświęcić. Jednocześnie w tym samym czasie byłem rozbity, pozostawałem na łasce nieskończonej kruchości która przychodziła nawet wtedy kiedy byłem uśmiechnięty. Jak już mówiłem, ostatnie trzy miesiące ciąży Romina pozostawała w domu. Wiele zobowiązań zawodowych musieliśmy przez to opóźnić i teraz trzeba było się z nimi zmierzyć. Znowu zaczęliśmy podróżować, tym razem zabierając ze sobą małą Cristel.

  • RECENZJE

    Marco Masini – T’Innamorerai (#016)

    Marco Masini - T'Innamorerai - 1993 Dzisiaj w odtwarzaczu płyta która na mojej półce jest już od kilku dobrych lat. To między innymi od niej zaczynałem swoją fascynację językiem włoskim a przede wszystkim muzyką. To album który nie został należycie doceniony głównie przez charyzmatyczny wokal i niepokorne piosenki. To artysta który pokazał, że pomimo rzucanych kłód pod nogi, można wysoko zajść i wystarczy wierzyć w swoje umiejętności i przeć do przodu. Polskim słuchaczom pewnie powie to nie wiele ale w tym wpisie chciałbym zrecenzować album Marco MasiniT’Innamorerai.

  • RECENZJE

    Eros Ramazzotti – Tutte Storie (#015)

    Eros Ramazzotti - Tutte Storie - 1993 Przez jakiś czas miałem problem z serwerem i blog najzwyczajniej nie działał. Teraz jest już wszystko okej więc pora zabrać się za pisanie, regularne pisanie. Mamy maj choć pogoda bardziej przypomina lato. W przygotowaniu mam jeszcze kilka innych wpisów – recenzji i innych pierdół ale dzisiaj recenzja płyty. Płyty która jest nastrojowa, emocjonalna i po prostu piękna. Na mojej półce od lat, od lat znam te piosenki ale dzisiaj wkładając krążek do odtwarzacza, znalazłem ukrytą w niej wspaniałość. Cóż tak zachwalam? Album Tutte Storie włoskiego artysty – Erosa Ramazzottiego.

  • WYDARZENIA

    Festiwal San Remo – 2018

    Festiwal San RemoWczoraj zakończył się 68 Festiwal Włoskiej Piosenki w San Remo czyli w skrócie: Festiwal San Remo. Tegoroczna edycja to dla mnie parabola odczuć i emocji. Począwszy od grudniowej radości kiedy to ujrzałem listę artystów biorących udział, przez okropne wrażenia muzyczne pierwszych trzech dni a kończąc na docenieniu niektórych utworów i poznaniu ich na nowo. Muszę przyznać, że w końcu zrozumiałem na cóż to i po cóż to przez tyle dni śpiewać jedną i tę samą piosenkę. Po przesłuchaniu kilku razy można inaczej do utworu podejść, usłyszeć inną jego interpretacje i samemu też inaczej zinterpretować. Możemy usłyszeć coś czego nie słyszeliśmy wcześniej. Skupić się na innych szczegółach np. na aranżacji czy na samym tekście czy na emocjach które przekazuje sam artysta. Każdy kolejny występ to zagłębienie się w piosenkę a przy tych najlepszych – odkrywanie jej na nowo.

  • (NIE)włoskie

    Mariah Carey – Merry Christmas (#014)

    Święta coraz bliżej więc i świąteczne płyty u mnie w odtwarzaczu. Bo kiedy je recenzować jak nie właśnie w tym czasie. Dzisiaj czas na płytę Mariah CareyMerry Christmas. Album wydany w listopadzie 1994 roku nakładem wytwórni Columbia Records w szczycie popularności artystki. Dzięki temu płyta, jak na świąteczną zawartość, sprzedała się w znakomitej ilości egzemplarzy – 15 milionach sztuk. Z tej liczby blisko 6 milionów w samych Stanach Zjednoczonych a 2,5 miliona w Japonii. Japońska sprzedaż jest o tyle istotna, że to właśnie album Merry Christmas jest jednym z najlepiej sprzedających się, zagranicznych płyt w historii tego kraju.

    Mariah Carey jest dla mnie trochę taką artystką niespełnioną. Wydaje mi się, że mogła zrobić dużo większą karierę a przynajmniej przyjemniejszą dla ucha. Od swojej pierwszej płyty zatytułowanej po prostu Mariah Carey do albumu Butterfly z 1997 roku było świetnie. W późniejszych latach poszła w jakieś dziwne duety, klimaty R&B czy hip-hopowe które nie do końca do niej pasowały. Trochę szkoda zaprzepaścić tak potężny wokal bo mieć pięć oktaw i z nich nie skorzystać to grzech. Całe szczęście jej pierwsze poczynania muzyczne są jak najbardziej słuchalne i przyjemne dla ucha o czym świadczyć będzie właśnie ta recenzja.

  • RECENZJE

    Al Bano & Romina Power – Buon Natale (#013)

    W życiu każdego artysty, nawet tego z górnej półki, przychodzi taki moment kiedy nie ma pomysłu na kolejny album. Wytwórnia wciąż naciska na dopełnienie terminów określonych w kontrakcie. Wtedy z wybawieniem przychodzi wydanie płyty świątecznej. Bob Dylan, Frank Sinatra, Michael Bolton, Celine Dion, Mariah Carey, Elvis Presley, Christina Aguilera, Ray Charles, Stevie Wonder, Luciano Pavarotti i setki innych gwiazd przez kilka muzycznych dekad mieli taki dołek w którym stwierdzili, że trzeba nagrać świąteczne albumy. Dzisiaj chciałbym zrecenzować jednego z takich artystów a właściwie duet artystów, którzy w pewnym momencie swojej kariery zdecydowali się na nagranie płyty długogrającej z największymi, świątecznymi przebojami. O kim mowa? O Al Bano i Rominie Power i ich płycie: Buon Natale.